27 lutego 2013

O tym co łączy NET-A-PORTER z Harper's Bazaar.

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek co wspólnego ma jeden z najlepszych internetowych butików z modą z górnej półki, założony w 2000 r. przez Amerykankę Natalie Massenet z najstarszym (bo wydawanym od 1867 roku w USA) magazynem podejmującym tematykę mody - Harper's Bazaar? Te nazwy kojarzy każdy pasjonat mody, a ostatnio głośno u nas szczególnie o HB, bo 14 lutego 2013 r. miała miejsce jego polska premiera. 

Otóż, i jedna, i druga firma chce rozszerzać swoją działaność. NET-A-PORTER planuje zawojować media, mimo tych kryzysowych dla prasy czasów i założyć własny (drukowany, bo jego wersja online już istnieje) magazyn na początku 2014 roku. Planują być konkurencją dla Vogue, Elle czy właśnie wyżej wspomnianego Harper's Bazaar. 

Natomiast HB w październiku 2012 roku otworzył własny butik internetowy pod patronatem prestiżowego domu towarowego Saks Fifth Avenue. Można w nim kupować ubrania promowane na łamach miesięcznika. Niestety wysyłka dostępna jest tylko na terenie Stanów Zjednoczonych.

Ciekawe czykiedyś na przykład takie polskie Mostrami zaskoczy nas własnym pismem, a Harper's Bazaar Polska postanowi wkroczyć na rynek sprzedaży internetowej? Co myślicie?




The Edit, NET-A-PORTER





ShopBAZAAR


22 lutego 2013

Brand DNA, czyli o tym jak ważna jest tożsamość marki.

Twoje ulubione perfumy Dior'a kojarzą ci się z tamtą fantastyczną imprezą w październiku, z kolei smak pomarańczy przypomina ci o zbliżających się świętach Bożego Narodzenia, a zapach świeżo skoszonej trawy wskazuje, że już niedługo upragnione lato... Tak, jesteśmy skonstruowani w ten sposób, by zmysły pomagały nam wracać do wspomnień. Pierwsze wrażenie często jest tym, które zapada w naszej pamięci i które... tak ciężko zmienić. 

Dlatego między innymi tak ważne dla danej marki jest to... jak się prezentuje. Fachowcy nazywają to "brand DNA", które nie jest niczym innym niż tożsamością marki

Dlatego przygotowałam listę rzeczy, o której każdy projektant powinien pamiętać:

1. Na początek warto sobie zapisać (i owe przemyślenia w ciekawej formie zamieścić na swojej stronie internetowej), dlaczego stworzyliśmy naszą markę, jaki jest jej cel i co ją wyróżnia - taka nasza mini "misja" (w końcu po coś chyba robiliśmy badania rynku i ocenialiśmy konkurencję, i wiemy, dlaczego tak działamy). 

2. Tak jak i w życiu, i w biznesie warto mieć wizję - plan na za 5, za 10 i za 15 lat... i nie zapominajmy, żebyśmy nie odbiegali zbytnio od tego, co zawarliśmy w punkcie 1.

3. Rynek docelowy, czyli klienci, którzy najczęściej będą u nas kupowali. Ich demografia, psychografia, co lubią robić, ich zainteresowania... a wszystko po to, by tworzyć produkty, które chętnie będą zgarniać z półek.

4. Ciekawa nazwa marki... nic nie jest gorszą reklamą niż nazwa, która nie odzwierciedla tego, co firma reprezentuje. Jak można nazwać firmę odzieżową "National Export Corporation"? Tak, zdarzają się takie kwiatki...

5. Logo - interesujące, przyjemne dla oka, nawet kontrowersyjne. Pojawia się na naszych wizytówkach, stronie internetowej, Facebooku, Twitterze itp. itd. A poza tym  chroni wartość intelektualną naszej marki, jeżeli mowa o kwestiach prawnych.

6. Visual Merchandising, na które składa się też wyżej wspomniany znak handlowy, a ponadto wygląd siedziby naszej firmy, naszego butiku, okna wystawowe... Wszystko musi mieć swoje ręce i nogi, wyglądać atrakcyjnie, wzbudzać ciekawość, zachęcać, INSPIROWAĆ.

7. Produkt - musi odpowiadać standardom zawartym w punkcie 1-6. On też charakteryzuje naszą markę.

Powyższa instrukcja nie gwarantuje sukcesu, ale może być pomocne... To taka mała recepta na triumf. Jeżeli stworzymy coś, co pokochamy całym naszym sercem i to będzie naszą pasją, to na pewno się uda!






18 lutego 2013

Trend Forecast F/W 2014/2015

Wizyta w siedzibie Trade Union (Edelkoort Inc.) w Paryżu była na tyle owocna, że nam - studentom Fashion Institute of Technology, aktualnie przebywającym na wymianie studenckiej w Instytucie Polimoda, udało poznać się prognozowane trendy na sezon jesień/zima 2014/2015.

Domyślam się, że wszyscy są teraz skupieni są na pokazach mody, które przedstawiają kolekcje o rok młodsze niż inspiracje, które Wam pokażę, ale jako pasjonaci mody powinniście być zainteresowani także dalszą przyszłością...

Prognoza na sezon jesień/zima 2014/2015 nosi nazwę...
 

 PLAN B. 

BABY BLUSH BLOOD BURGUNDY BUCOLIC BULBOUS BRIGHT BONBON



Ciekawe czy będzie bardziej trafna niż niekiedy ta meteorologiczna... :) Jak myślicie... skąd Lidewij Edelkoort mogła czerpać wenę?

5 lutego 2013

Hart, Schaffner & Marx

Brytyjskiego agenta 007 ubiera Brioni, jeden z najlepszych włoskich krawców. Natomiast o oficjalną garderobę pierwszego w historii prezydenta-Afroamerykanina - Barack'a Obamy - dba marka Hart, Schaffner & Marx. 

Jeżeli ktoś uważa, że prezencja amerykańskich biznesmanów odbiega od tego, co prezentują ci europejscy, to po części ma rację, ale oznacza to także, że nie zapoznał się jeszcze z ofertą Hart, Schaffner & Marx.

Sklep został założony przez dwóch braci Harrye'go i Max'a Hart w 1872 roku w Chicago przy State Street i początkowo nosił nazwę Harry Hart and Brother. Z upływem czasu firma ewoluowała aż dziś szczyci się tym, że ubiera samego prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Amerykanie są narodem stosunkowo konserwatywnym, i to nie tylko w kwestiach ubioru. Jednak, warto zauważyć, że USA to kraj tak różnorodny i tak rozległy, że nie możemy przypisywać wszystkich do jednej kategorii. Na Wschodnim Wybrzeżu królują spodnie khaki i marynarki klubowe w odcieniach granatu czy butelkowej zieleni, przy bardziej oficjalnych okazjach mężczyźni wybierają trzy częściowe garnitury i muchy. Podczas pierwszych miesięcy mojego pobytu na Nowym Kontynencie bawiły mnie za krótkie spodnie moich profesorów. Z czasem dowiedziałam się, że to styl amerykańskiego krawiectwa, bowiem nogawki spodni obcinane są pod kątem prostym, a nie jak to tradycyjnie robi się w Europie - pod skos. Niestety, w większości kraju, szczególnie w Środkowej Ameryce i na Południu mężczyźni noszą marynarki o co najmniej dwa rozmiary za duże i spodnie o kształcie nadto... workowatym. 

Hart, Schaffner & Marx starają łączyć się wszystko, co Amerykanie kochają najbardziej - klasykę i wygodę, a do tego dodają szczyptę stylu, której u naszych przyjaciół zza oceanu czasami brakuje.

Pocieszam się faktem, że prezydent Obama zawsze prezentuje się rewelacyjnie i lansuje rodzimą markę Hart, Schaffner & Marx. 





Wygląda na to, że Michelle i Barach Obama to najlepiej ubrana para prezydencka wszechczasów!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...