24 lutego 2012

Wiosenny Streetstyle

Niby świstak (a tak właściwie to świszcz) 2 lutego w miejscowości Punxsutawney w stanie Pensylwania zapowiedział kolejne sześć tygodni zimy, ale i tak przeczuwam, że wiosna zawita szybciej niż 21 marca.

A jak to jest z przewidywaniem mody? Zdarza się, że i sami projektanci przeglądają blogi, starając się wychwycić trendy. Istnieją też trendsetterzy - jak sama nazwa mówi - ustalający reguły, co w danym sezonie będzie modne. Zaczynają działać też "pogodynki modowe", czyli agencje zajmujące się badaniem tego, co będzie na czasie. 

Chociaż i tak wierzę, że najwięcej do powiedzenia ma ulica. Ile razy zdarzyło nam się kupić coś, co zauważyliśmy u stylowo ubranej osoby, którą minęliśmy w drodze do szkoły, na uczelnię czy do pracy?

Dlatego chcę zapytać Was - co będziecie nosić tej wiosny? 

Swoje stylizacje możecie przesyłać na adres knittedrepublic@gmail.com. Najciekawsze opublikuję w marcu w jednym z magazynów, dla którego piszę.

Liczę na Waszą kreatywność!

22 lutego 2012

Karolina Zmarlak

Krytyczne, fachowe spojrzenie na kolekcje prezentowane podczas Tygodni Mody? Myślę, że brak mi kompetencji do wyrażania takich ocen. Raczej kieruję się własnym wyczuciem estetyki, indywidualnym stylem, a wiadomo, że to bardzo subiektywna nota. Dlatego nie wcielę się w rolę jurora. Zostanę obserwatorem.

Karolina Zmarlak, młoda dziewczyna, która przed laty wraz z rodziną wyimigrowała do USA. Skończyła studia na prestiżowym Fashion Institute of Technology w Nowym Jorku. Warsztat zdobywała między innymi u Caroliny Herrery i Theory. Z czasem stworzyła własną markę i od sezonu jesień/zima 2009 odsłania własne kolekcje.

Podczas Nowojorskiego Tygodnia Mody w Soho House przedstawiła kolejną - "Matador", jak sama nazwa wskazuje inspirowaną Hiszpanią. W takim wypadku nie mogło zabraknąć ognistej czerwieni, ale pojawiły się także gaszące barwy - czerń, biel, odcienie szarości i granatu. Dodam jeszcze tylko, że wszystkie rzeczy wykonano z wysokiej jakości materiałów, zadbano o wykończenie, detale. Bardzo efektownie.

Ale jak już wspomniałam - nie chcę pisać recenzji. Moim celem jest przedstawienie Karoliny Zmarlak, projektantki, która otwarcie mówi o swoich polskich korzeniach. Chętnie nawiązuje też współpracę z Polakami. Za ostatni pokaz odpowiedzialne były dwie polskie stylistki, zaangażowano też dwie polskie modelki.

Niestety o Karolinie Zmarlak mało kto słyszał w Polsce. Kiedyś czytałam o niej artykuł w Twoim Stylu, pisali też w Rzeczpospolitej. Może pojawiły się jeszcze jakieś publikacje, które przeoczyłam. Nie zmienia to faktu, że wciąż zbyt mało Polaków o niej wie, a mamy się czym chwalić. Projektantka dołącza do grona Rodaków, którzy odnieśli sukces za oceanem, do grona polskich znanych i lubianych w Nowym Jorku - między innymi do Janusza Głowackiego, Tomasza Stańki czy Urszuli Dudziak.

Myślę, że powinniśmy być dumni, a może kiedyś doczekamy się butiku Zmarlak w Polsce.

  




 









12 lutego 2012

Nenukko



Nenukko reprezentuje młodość, kreatywność i innowację na polskim rynku mody. Może i proponowana przez nich estetyka nie odzwierciedla upodobań każdego, aczkolwiek warto docenić ich za konsekwencję w budowaniu image'u (który naprawdę jest kompletny) i tworzeniu charakterystycznego stylu. Znalezienie niszy i zdobywanie klientów wśród tej grupy to współcześnie klucz do sukcesu. Zespołowi Nenukko (Tak, zespołowi! Ten koncept też wydaje mi się interesujący - za kolekcje firmy odpowiada kilku projektantów.) się to udało. Załatali dziurę w przemyśle, zauważając "brak różnorodności w nurcie odzieży miejskiej na lokalnym rynku tekstylnym" i na tej podstawie wykreowali markę, która ten rynek urozmaica. 

Do klientów Nenukko należą zarówno kobiety, jak i mężczyźni w wieku od 25 do 35 lat, pochodzący z różnych grup zawodowych. Jak się okazuje proponowana "kosmiczna odyseja" ze szczyptą japońskiego smaku (bo tak kojarzą mi się ich projekty) znajduje swoich zwolenników nie tylko wśród ludzi sztuki. Te kolekcje naprawdę zapadają w pamięć i chyba o to chodziło. Nenukko to brand rozpoznawalny, unikatowy i proponujący jakąś nowość. Nic zatem dziwnego, że już od trzech lat uczestniczą w Poland Fashion Week.

Wszystkie kolekcje Nenukko powstają w Polsce, począwszy od prototypów w pracowni Nenukko, kończąc na finalnych projektach odszywanych przez zaprzyjaźnione krawcowe. Ponadto nieliczne wzory zlecane są niewielkiej szwalni. Udało mi się też dowiedzieć, że wykorzystywane materiały pochodzą od polskich producentów, rzadziej od zachodnich importerów. Brawo!

Nenukko to marka odzieżowa, ale niewykluczone, że ich asortyment zostanie poszerzony o akcesoria.

Rzeczy Nenukko można zakupić w pracowni firmy, warszawskich sklepach Secret Life i Blind Concept Store, salonie Jagi Hupało Hair Design, krakowskim Idea Fix, poznańskim Monosquare oraz Spot, a także online na www.fullofstyle.pl, www.teskoblofstore.pl, www.dresscode.pl. A i ceny nie straszą!

Nenukko nie zapomina też o zagranicznych klientach - zamówienia można otrzymać w ciągu dwóch tygodni, zostaną wysyłane pod wskazany adres.


Poniżej zdjęcia z kolekcji Empty Set SS'12. 














Strona internetowa Nenukko: www.nenukko.com
Facebook: http://www.facebook.com/pages/nenukko/209931693145


Zdjęcia pochodzą z materiałów prasowych Nenukko.
Fot. Pszemek Dzienis
Mod. Laura Breszka, Michał Sadowski
Włosy Jaga Hupało Born To Create
Stylizacje Nenukko Team


5 lutego 2012

Jason Wu 4 Target

Jak się okazuje wielka moda w XXI wieku to nie tylko salony, ale i kolekcje dostępne dla szerszej publiczności. Nie pierwszy raz mamy okazję podziwiać efekty kolaboracji znakomitego projektanta z sieciówką (chociaż tym razem chodzi o sieć supermarketów Target). Nie tak dawno sklep podjął współpracę z włoskim domem modem Missoni, tym razem wybór padł na Jasona Wu. Absolwent Parsons The New School For Design debiutował projektując... stroje dla zabawek. Kariera jednak nabrała tempa i niespełna trzydziestoletni tajwański emigrant zawojował rynkiem mody na Nowym Kontynencie. Michelle Obama czy Blake Lively to niejedyne fanki projektów Wu. Nic zatem dziwnego, że kolekcja dla Target, mimo że pojawiła się w sklepach i online niespełna kilka godzin temu, jest niemal wyprzedana.

Tym razem, bogatsza o doświadczenia, nie zrywałam się o świcie, by zdawać sprawozdanie na żywo. Za to uważnie śledziłam twitterowy kanał Target oraz ich fanpage na Facebooku. Wyczekiwana kolekcja (lekka, kolorowa, zabawna, w stylu lat 60.) okazała się hitem. Chociaż nie brakuje też gorzkich słów na temat sieciówki - w przeciwieństwie do H&M w Target zakupić było można dowolną ilość rzeczy, bez żadnych ograniczeń. Spowodowało to, że część ubrań w ciągu niespełna kwadransu znalazła się na eBay'u z 400% marżą (pierwotnie żadna rzeczy nie przekroczyła ceny $60). Ponadto strona internetowa supermarketu po raz kolejny nie była przygotowana i wielokrotnie się zawieszała. Podsumowując, posiadanie strojów sygnowanych metką Jasona Wu jest luksusem - w butikach ceny szacują się w setkach i tysiącach dolarów, a o niebo tańszy Target nie jest w stanie zaspokoić wszystkich odbiorców.

Kiedyś już rozważałam jak to by było, gdyby na przykład Maciej Zień zaprojektował dla Tesco? Wiem, brzmi groteskowo. W końcu rynki mody i zapotrzebowania konsumentów na różnych kontynentach są odmienne. Nie można ich porównywać. Każdy powinien być rozpatrywany indywidualnie.

Ale i tak cały świat oszczędza już na perełki Marni for H&M. 8 marca niedługo, moi drodzy!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...